Polub nas na Facebooku
Groundhopping
Moje rankingi
Gościmy
Naszą witrynę przegląda teraz 157 gościStatystyki strony
Użytkowników : 1Artykułów : 1658
Odsłon : 3894842
Designed by: |
Kęczanin Kęty - Stal Nysa 3-2 (2012-13) |
niedziela, 17 marca 2013 08:44 |
Nie miałem za bardzo pomysłu meczowego na ten weekend. Ze względu na mrozy odwołano trochę spotkań piłkarskich, a i na Ekstraklasie marznąć mi się nie chciało. Tymczasem w piątek dostałem propozycję wyjazdu do Kęt , gdzie miejscowy Kęczanin podejmował zespół Stali Nysa. Mecz zapowiadał się fantastycznie, bo zwycięzca zapewniał sobie grę w play-offach, a przegrany był skazany na play-outy. Takiej okazji odpuścić nie mogłem i w sobotę pojechaliśmy do Kęt. Mecz był o 17.00. My byliśmy pod halą już o 15.30. Okazało się, że na mecz wstęp był wolny. Trybuny były już w połowie zapełnione. Na godzinę przed meczem nie było już gdzie usiąść. Ludzie siedzieli na schodach. Dużo osób stało. Był głośny i dobrze zorganizowany Klub Kibica gospodarzy. Niestety nie było kibiców z Nysy. Była tylko grupka nyskich działaczy na czele z prezesem klubu.
Zaskoczeniem dla mnie był brak Krzysztofa Andrzejewskiego, który już nie jest zawodnikiem Stali. Na dość ryzykowny krok zdecydowali się działacze Stali pozbywając się tak dobrego zawodnika. Wprawdzie w tym roku nie grał on tak dobrze jak rok temu, ale w decydujących meczach o utrzymanie, na tak newralgicznej pozycji jak Libero, został zawodnik, który ma 17 lat. Ten mecz, to był istny horror. Bardzo zacięty był I set. Stal grała nieźle. Atomowymi serwami i atakami popisywał się Piórkowski. Podobnie grał Karpiewski. Słabo radził sobie Stancelewski, który nagminnie psuł zagrywki. Przez to często jego nazwisko skandowali kibice Kęczanina. Ci też próbowali osłabić morale Bińka, skandując „libero, libero …”, gdy ten niezbyt dobrze odebrał zagrywkę. Stalowcy przegrali I seta do 26. Drugi set, to była tragedia w wykonaniu zawodników Stali. Przegrali go do 20, ale wynik ten nie oddaje dominacji gospodarzy. Widmo szybkiej porażki zajrzało w oczy nysan. Nic nie był w stanie zrobić Wójcik, który zamiast Karpiewskiego wprowadził do gry Kęsickiego. W tym secie problemy z odbiorem zagrywki miał Biniek. Należy podkreślić, że Stal zagrała z olbrzymim zaangażowaniem. Podobnie jak z BBTS-em w Nysie. Zawodnicy byli mocno zmotywowani. Wspierali się wzajemnie. Niestety byli słabsi i to wyraźnie. Wynik 3:2 może być mylący, bo Kęczanin był wyraźnie lepszy. Przełomowy był chyba set I, którego Nysa powinna była wygrać. Wtedy może byłby to inny mecz. Nikt nie zagrał rewelacyjnie. Najrówniej grał Łuka, ale miał on w tym sezonie lepsze mecze. Rewelacyjnie, ale jak na jego dotychczasowe mecze, zagrał Piórkowski. Słabo, choć z olbrzymim zaangażowaniem, Stancelewski. Pozostali zawodnicy dość przeciętnie. Można pochwalić Bińka, że podniósł się po słabszym II secie i potem grał dobrze, jak na tak młodego zawodnika.
|