Siatkarz Otmuchów - Miraż Głubczyce 1:3 (2013-14) Drukuj
niedziela, 10 listopada 2013 23:11

Nigdy jeszcze nie byłem na meczu siatkarskiej IV ligi. Skoro jeżdżę na piłkarskie mecze nawet VIII ligi, to zdecydowałem się pojechać na mecz Siatkarza Otmuchów z Mirażem Głubczyce. Formalnie jest to III liga, ale tak naprawdę, to czwarty poziom rozgrywkowy. Byłem ciekawy jak taki mecz wygląda.

Poziom tego meczu był znacznie niższy niż np. na meczach Juvenii, która gra jeden szczebel wyżej. Nie wiem, czy to co zobaczyłem, to typowy poziom w tej lidze, czy trafiłem na dość słaby mecz. Nie znaczy to, że żałuję, że tam poszedłem.
Pierwszy set spotkania był bardzo wyrównany do stanu 19:20. Potem gospodarze pękli i przegrali go do 20.

Drugi set przypominał siatkówkę kobiecą. Mam tu na myśli seryjne zdobywanie punktów przez oba zespoły. 3 pierwsze zagrywki wpadły w pole siatkarzy z Otmuchowa, którzy nawet nie zdołali dotknąć piłki. Dwukrotnie poszła ona po taśmie, co utrudniły zadanie otmuchowianom. Przy stanie 3:8 trener Siatkarza wziął czas. Było to dobre posunięcie z jego strony, bo za chwilę było 8:8. Potem był jeszcze remis po 10. I w tym momencie znowu odskoczyli siatkarze z Głubczyc, którzy zdobyli kolejno 6 punktów. Nie dali sobie wydrzeć tej przewagi i wygrali tego seta do 17.
W secie trzecim gospodarze objęli prowadzenie 4:0. Miraż doprowadził jednak do remisu 7:7. Od tego momentu goście całkowicie stanęli, jakby myśleli, że skoro wygrali 2 sety, to muszą wygrać i ten trzeci. Przegrali go jednak do 18.

W czwartym secie 6:3 prowadził Siatkarz. Otmuchowianie grali dobrze w tym secie do stanu 11:10, gdy boisko musiał opuścić ich kontuzjowany zawodnik. Od tego momentu znowu zupełnie rozkleili się i przegrywali już 16:22. Teraz zaczęli pościg, co spowodowało, że pod koniec seta były emocje. Przegrali go jednak do 22.
W czasie meczu były dłuższe momenty, gdy miejscowi kibice prowadzili doping. W czasie tego meczu mało było bardzo emocjonujących momentów, bo każdy set wygrywany był dość zdecydowanie.