LZS Gryżów - Unia Głuchołazy 1-3 (2012-13) Drukuj
sobota, 24 listopada 2012 23:48

Korzystając z tego, że OZPN Opole zaplanował o tej porze roku mecze, udałem się do Gryżowa, gdzie jeszcze nigdy nie byłem.  Jak na końcówkę listopada, to pogoda była piękna. Tam doszło do spotkania pomiędzy LZS Gryżów i Unią Głuchołazy. Ta pierwsza drużyna jest liderem klasy B, a Unia gra w lidze okręgowej. Gryżów gra w tym pucharze, dzięki temu, że w poprzedniej edycji wygrał PP na szczeblu Podokręgu Nysa. Faworytem byli Głuchołazianie. Oni to też pierwsi zdobyli bramkę. Wydawało się wtedy, że wypunktują gospodarzy. Ci jednak grali z bardzo dużym zaangażowaniem, czego nie można powiedzieć o zawodnikach Unii.

Wyglądali na takich, co to uważają, że sam fakt, że grają w wyższej lidze zapewni im awans. Gospodarze konsekwentnie atakowali. Stosowali pressing już pod polem karnym gości. W końcu dopięli swego i wyrównali. Do przerwy było 1-1. Po przerwie mecz się zaostrzył. Gospodarze grali bardzo ostro, wręcz brutalnie. Nie wynikało to z ich złośliwości, a z olbrzymiego zaangażowania. Nogi zawodników Unii były w niebezpieczeństwie.

Zagrożona była również ich bramka. Gryżów prezentował się lepiej. Jednak zawodnicy gospodarzy przegrali ten mecz „w głowach”. Skupili się na sporach z sędzią. Mieli często do niego pretensje. Przeważnie nieuzasadnione. Zaczęli kłócić się między sobą. Doprowadziło to do tego, że stracili 2 zawodników, którzy otrzymali czerwone kartki. Grając w 9 doprowadzili do rzutu karnego. Mogą się cieszyć, że sędzia nie ukarał ich zawodnika kartką. Unia wykorzystała rzut karny i objęła prowadzenie. Za chwilę zdobyła 3 gola z rzutu wolnego. Bramka ta wpadła po kiksie miejscowego bramkarza. Po chwili gospodarze grali w 8, bo 3 ich zawodnik otrzymał czerwoną kartkę.


Po bardzo emocjonującym meczu Unia wygrała 3-1. Zagrała jednak słabo. Bardzo dobrze, jak na zespół z klasy B, zagrał Gryżów. Szkoda, że nie utrzymali nerwów na wodzy, bo mogli doprowadzić do sensacji.

W innym miejscu film z tego meczu TUTAJ