Unia Tułowice - Odra Opole 1:4 (2011-12) Drukuj
niedziela, 20 listopada 2011 13:49

Zapamiętajcie Lukasa Klemenza
19 listopada 2011 roku „zaliczyłem” kolejny stadion. Byłem mianowicie na meczu w Tułowicach. Tamtejsza Unia gra w lidze okręgowej. Byłbym tam wcześniej, ale kiedy dowiedziałem się, że w regionalnym Pucharze Polski Unia wylosowała Odrę Opole, postanowiłem z wizytą na tym obiekcie wstrzymać się do tego spotkania. Zdecydowanym faworytem była Odra, która gra dwie ligi wyżej. Do tego w swojej lidze plasuje się wyżej niż Unia w swojej. Na meczu zjawiło się około 300 widzów. Chyba tych z Opola było więcej. Nie oddzielano kibiców gości od miejscowych. Większość kibiców Odry stało na końcu trybuny. Wiele osób z szalami Odry zajmowało też miejsca w pozostałych miejscach jedynej trybuny, jaka jest na tym stadionie. Z tego co wiem, to ludzie z Tułowic jeżdżą na mecze Odry. Jak na stadion ligi okręgowej w województwie opolskim, to obiekt ten nieźle się prezentuje.

 

Są plastikowe krzesełka, zadbany budynek klubowy, niezła murawa. Nawet część trybuny jest kryta.  Są też bilety. Niestety na każdy mecz takie same. Jeśli chodzi o sam mecz, to ciekawsza była pierwsza połowa. Początkowo przeważała Odra, ale zawodnicy Unii wiele faworytom nie ustępowali. Niestety dla nich, ale dobrego dnia nie miał ich bramkarz. Po jego błędzie Tyc zdobył pierwszego gola dla Odry. Wydawało mi się, że już jest po meczu. Tymczasem trzy minuty później gospodarze wyrównali. Bramkę zdobył Żeluk, który przelobował bramkarza Odry. Po kolejnych czterech minutach miejscowy bramkarz popełnia drugi duży błąd i po golu Brzozowskiego Odra prowadzi 2:1. Mecz jest coraz ciekawszy i bardziej zacięty i wyrównany. W 29 minucie zawodnik Odry uderza otwartą dłonią w twarz zawodnika Unii. Ten nie pozostaje mu dłużny i uderza go pięścią w twarz. Sędzia najpierw pokazuje czerwoną kartkę zawodnikowi Unii, a potem ku mojemu zaskoczeniu, tylko żółtą zawodnikowi Odry. Ten jednak jedną żółtą już miał i w konsekwencji zobaczył też czerwoną. Moim zdaniem powinien od razu zobaczyć czerwoną. Do przerwy mimo zaangażowania, zwłaszcza gospodarzy, wynik nie ulega zmianie.

Druga połowa była już mniej ciekawa. Przewaga Odry rosła z minuty na minutę. W 66 minucie ładną bramkę zdobył Setla. Ten gol podciął skrzydła miejscowym. W 77 minucie wynik meczu ustalił Tyc, który był wyróżniającym się zawodnikiem tego meczu. W moje oko wpadł jeszcze czarnoskóry piłkarz Odry. Grał w środku pola. Wyróżniał się skutecznym odbiorem piłki i dobrym przeglądem sytuacji. Nie wiedziałem kto to jest, bo jak byłem w tym sezonie na dwóch meczach Odry, to go nie widziałem. Sprawdzając to w Internecie dowiedziałem się, że chłopak ma tylko 16 lat (urodzony w 1995 roku). Gra w reprezentacji Polski do lat 17. Przyszedł do Odry z Pomologii Pruszków. Pisząc to przypominam sobie, że ktoś związany ze szkółką piłkarską w Pruszkowie o nim mi już opowiadał. O Klemenzie chciałem tylko napisać, ze się wyróżnił w tym meczu. Biorąc jednak pod uwagę, że ma 16 lat i 188 cm wzrostu oraz to jak zagrał, twierdzę, ze jest to materiał na gracza dużego formatu.

Pilnujmy go, bo nie wiem, jak tam u niego z polskością, bo urodził się w Niemczech. Jeśli chodzi o kibiców Odry, to pod względem dopingu odpuścili sobie ten mecz. Kilkukrotnie tylko coś krzyknęli, a prawie cały mecz oglądali w milczeniu.

Więcej zdjęć w galerii