Górnik Zabrze - Legia Warszawa 1-1 (03.04.2018) |
czwartek, 05 kwietnia 2018 17:16 |
Muszę kolejny raz przyznać, że na meczach w Zabrzu to jest klimat, a na tych z Legią to szczególny. Komplet widzów, niezwykle głośny doping, w który bardzo mocno włączały się wszystkie trybuny, plus liczna grupa kibiców Legii i Zagłębia Sosnowiec, to główne atuty tego widowiska. Na ten mecz pojechało ze mną kilka osób, które na stadionie w Zabrzu były pierwszy raz i były one pod wrażeniem tego wszystkiego. Najmniej zachwytów było nad samą grą piłkarzy. Nie wiem, jak osłabionego rywala musi dostać Legia, żeby zagrać na miarę swojego budżetu?
Na stadionie w Zabrzu byłem czwarty raz. Zawsze gdzie indziej. Na Lechu byłem jako prasa, na Gieksie na Torcidzie (innych biletów nie było), pierwszy raz na Legii na trybunach, a teraz w roli fotografa. Pierwszą połowę byłem za bramką Górnika, a drugą za Legii. Piłkarsko mecz na przeciętnym poziomie, ale trzymający w napięciu. Legia miała optyczną przewagę, ale nic z niej nie wynikało. To Górnik był bliższy zdobycia zwycięskiej bramki. Sytuacji sam na sam nie wykorzystał 18-letni Wojciech Hajda. Na żywo wydawało mi się, że na czerwoną kartkę zasłużył w tym meczu Eduardo, a za swoje zagranie nie dostał nawet żółtą. Moi towarzysze podróży stwierdzili, że na żółtą. Nie widziałem powtórki, to nie będę się upierał. Piękną bramkę z rzutu wolnego zdobył nowy reprezentant Polski, Rafał Kurzawa. Ucieszyła mnie ona jako kibica naszej kadry. O kadrowej słabości Górnika spowodowanej kontuzjami świadczy to, że na ławce rezerwowych, oprócz bramkarza i jednego piłkarza, byli sami młodzieżowcy. Legia z trzema reprezentantami Polski, z Eduardo i innymi, jak na polskie warunki gwiazdami nic specjalnego nie pokazała. Po meczu jej kibice zaśpiewali, że jak tak dalej będą grali, to nic w tym sezonie nie wygrają. Słowo nic zastąpili niecenzuralnym. Zaśpiewali też, że „Prawda jest taka, że nie chcemy w Legii Jozaka”.
Drugi raz przekonałem się, jak bardzo w Zabrzu nienawidzi się Legii. Wulgarne piosenki antylegijne śpiewają tu całe rodziny. Słychać je głośniej, niż te zagrzewające Górnik do walki. Kibice obu zwaśnionych klubów włączyły się w ogólnopolską akcję kiboli i wywiesili transparenty o haśle: „Ostatni gwizdek. Nic o nas bez nas!”. Zgodnie też obie grupy przez pierwsze 15 minut nie prowadziły dopingu. Fatalnie się wtedy oglądało to spotkanie.
Więcej zdjęć opublikowałem na przegladligowy.com TUTAJ www.facebook.com/mojewielkiemecze @MojeWielkieMecz |