Henrykowianka Henryków - Tęcza Ścinawka Dolna 4-1 (01.05.2014) |
piątek, 02 maja 2014 08:45 |
Zawsze pojedynek lidera z wiceliderem zapowiada się szlagierowo. Dlatego 1 maja wybrałem się na taki mecz do Henrykowa, gdzie miejscowa Henrykowianka (lider) podejmowała Tęczę Ścinawka Dolna (wicelider, który tracił tylko 1 punkt do lidera). Zdecydowałem się na ten mecz, choć to tylko było spotkanie o mistrzostwo kłodzkiej klasy B. Z meczu jestem zadowolony.
Podobał mi się stadion w Henrykowie, na którym byłem pierwszy raz. Bardzo fajny jak na klasę B. Otoczony murem, mający krytą trybunę i budynek klubowy. Wprawdzie murawa do najrówniejszych nie należy, choć stoją obok niej 3 walce, ale ja na niej nie musiałem grać. Na trybunach czuć było atmosferę wielkiego meczu. Ludzie żyli tym, co się działo na boisku. Były trąbki i jakaś syrena strażacka. Przyjechali też strażacy, którzy też coś pohałasowali. Widzów naliczyłem około 200, ale bez liczenia szacowałbym na więcej, bo kryta trybuna była dość mocno wypełniona. Na plus zaskoczyli mnie sędziowie. W klasach B jest przeważnie jeden sędzia, który za liniowych bierze sobie kogoś z publiczności, a potem na nich nie patrzy. Tymczasem na tym meczu było 3 sędziów. Byli z jakiś wyższych lig, bo mieli mikrofony oraz słuchawki i przez to utrzymywali ze sobą słowny kontakt. Bardzo dobrze sędziowali ten mecz. Spotkanie stało na wysokim poziomie (jak na klasę B), było zacięte i prowadzone w szybkim tempie. W I połowie stałem za bramką gości. Miałem nosa, bo tam do przerwy wpadła jedyna bramka. Na początku II połowy usiadłem na trybunie obok towarzyszącej mi żony, żeby ocenić, za którą bramką się ustawić. Gdy tam siedziałem Henrykowianka przeprowadziła kilka groźnych akcji, z których jedną wykorzystała. Uznałem wtedy, że to już po Tęczy i poszedłem pod jej bramkę. Wtedy jednak zespół ten zdobył kontaktowego gola. Teraz na kilka minut tempo meczu spadło. Jednak zawodnikom Henrykowianki udało się wyprowadzić 2 zabójcze kontry, po których wygrali 4:1.
Po meczu doszło do niecodziennej sytuacji. Sędzia, na środku boiska, sprawdzał tożsamość miejscowych zawodników.
@MojeWielkieMecz |