Unia Głuchołazy - Chemik Kędzierzyn 1-5 (2011-12) |
niedziela, 30 października 2011 00:12 |
Dwie różne połowy w Głuchołazach
Po zagraniu ręką w polu karnym sędzia podyktował rzut karny dla Unii. Bramkarz Chemika obronił strzał z 11 metrów, ale był bezradny przy dobitce.
Po stracie bramki goście zaczęli grać ostro. Jeden z ich zawodników nie wytrzymał i uderzył z główki zawodnika przeciwnej drużyny. Nie był to nokautujący cios, ale należała się za niego czerwona kartka. Sędziowie nie zauważyli jednak tego i ukarali żółtą kartką, ale zawodnika Unii, który głośno zareagował na ich gapiostwo. Po pierwszej połowie wydawało się, że może być niespodzianka w Głuchołazach. Tymczasem druga połowa wyglądała zupełnie inaczej. Goście od początku zaatakowali. Gospodarze cofnęli się do obrony. Przestali zagrażać bramce Chemika, który w tej połowie zdobył 5 bramek, deklasując miejscową Unię. Zapewne istotne było to, że w drugiej połowie miejscowy zawodnik otrzymał czerwoną kartkę. W ostatnim czasie dwukrotnie oglądałem zespół Chemika. Wyróżniającą się postacią w tej drużynie jest bramkarz. W meczu z Rusocinem zdobył gola z rzutu karnego. Dziś odbił strzał z 11 metrów. On na boisku kieruje poczynaniami kolegów. Kiedy miejscowi kibice próbowali go prowokować odpowiadał im w sposób kulturalny. Po meczu doszło do drobnego zamieszania z udziałem kibiców Chemika. Nie bez winy była policja, która bezradnie obstawiła jedno wyjście ze stadionu, a kibice gości wyszli drugim. |