Polonia Nysa - KS Krapkowice 1-2 (26.08.2017) |
poniedziałek, 28 sierpnia 2017 15:26 |
Około 400 widzów obejrzało emocjonujące i stojące na dobrym poziomie spotkanie. Wśród nich był, będący pierwszy raz na tym stadionie, groundhopper Jacek z trzirogielwer.blogspot.com. Niestety, ale Polonia przerwała swoją serię zwycięstw. Zagrała trochę dziwnie taktycznie.
Mecz od początku był prowadzony w szybkim tempie. Polonia dobrze sobie radziła do 28 minuty, gdy straciła gola. To trochę podcięło jej skrzydła. W II połowie już w 57 minucie goście prowadzili 2:0. Polonia grała ambitnie, ale bardzo schematycznie. Cały czas zespół z Nysy szukał na boisku swojego najskuteczniejszego napastnika, Pawła Lepaka. Ten zrobił swoje w 76 minucie, gdy zdobył kontaktowego gola. To jego piąta bramka w tych rozgrywkach. Nysa grała głównie środkiem i próbowała prostopadłymi piłkami stworzyć sytuacje Lepakowi. To były ciekawe akcje, ale przez to, że często powtarzane, to łatwe do odczytania. Zabrakło rozciągania gry skrzydłami. O ile lewą stroną Polonia próbowała czasami grać, o tyle prawa flanka nie istniała. W I połowie wielokrotnie stał tam niepilnowany zawodnik i nie dostawał podań. Pod koniec meczu w akcjach ofensywnych na prawej stronie często nikt się już nawet nie ustawiał. Przeważnie nie skupiam się w swoich relacjach na taktyce, bo też robiąc w trakcie meczu zdjęcia nie wszystko widzę. Tym razem ten brak grania prawą stroną strasznie mnie raził. Patrząc na to ciekawe spotkanie i widząc te 400 osób na stadionie naszła mnie refleksja, że byłby to dużo atrakcyjniejszy mecz, gdyby na nim była chociaż kilkuosobowa grupa prowadząca doping. Na zakończenie muszę napisać, że nie rozumiem ludzi, którzy przy stanie 1:2, na 2-3 minuty przed końcem meczu wychodzą ze stadionu. Przecież w Nysie nie tworzą się korki po meczach Polonii.
Więcej zdjęć z tego meczu opublikowałem na przegladligowy.com TUTAJ www.facebook.com/mojewielkiemecze www.instagram.com/mojewielkiemecze @MojeWielkieMecz |