Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław 4-0 (2012-13) Drukuj
niedziela, 28 kwietnia 2013 22:59

W trzyosobowym składzie udaliśmy się 28 kwietnia do Lubina, gdzie miałem okazje zobaczyć derby Dolnego Śląska. Zagłębie Lubin podejmowało Śląsk Wrocław. Na godzinę przed meczem pojawiliśmy się pod stadionem, gdzie szybko i bez problemów zakupiliśmy bilety w cenie 20 zł. Bardzo się z mojego biletu ucieszyłem, bo był on na wzór karty bankomatowej. Niestety okazało się, że na wejściu trzeba go oddać, a na pamiątkę pozostaje coś klasy paragonu fiskalnego.
Na stadionie w Lubinie byłem drugi raz, ale dopiero teraz połapałem się, że obok niego stoją fragmenty starego stadionu. Kiedy kupowaliśmy bilety, Pani w kasie, jak zobaczyła mój aparat z teleobiektywem, to od razu powiedziała mi, że na stadion z nim nie wejdę. Zrobiłem więc kilka zdjęć pod stadionem i odniosłem go do auta.

 

Wokół stadionu było dużo policji, która była spokojna. Na stadionie zasiadło ponad 12 tysięcy kibiców, w tym grupa kibiców Śląska, którzy wypełnili sektor gości. Na początku meczu rzucali serpentynami oraz petardami. Niestety ze 3 rzucili w najbliższy sektor gospodarzy, czym wywołali spory popłoch wśród siedzących tam osób.

Był to sektor w stylu rodzinnego. Od tej pory obie strony nie szczędziły sobie bluzgów. Przez większość I połowy lepiej prezentował się Śląsk, ale bramkę zdobyło Zagłębie. Jej autorem był Maciej Małkowski. W II połowie Śląsk był już bezradny. Stracił jeszcze 3 bramki, a mógł więcej. Zdobyli je: Małkowski, Papadopulos i Jeż. W czasie meczu kibice Zagłębia zaprezentowali dwie oprawy, odpalając przy tym trochę rac.

Siedzący za bramką kibice Zagłębia przez cały mecz prowadzili głośny doping. Podobnie robili fani Śląska, którzy z mojego miejsca byli dobrze słyszani.
Szkoda, że nie mogłem wnieść aparatu i zrobić zdjęcia. Miałem kamerę, stąd pojawi się jakiś film z meczu. W galerii są zdjęcia zrobione pod stadionem.