Polonia Bytom - Jagiellonia 3:2 (2011) Drukuj
poniedziałek, 02 maja 2011 23:05

30 kwietnia 2011 roku pojawiliśmy się z Elą na stadionie Polonii w Bytomiu. Tego dnia gościła ona wicelidera z Białegostoku. Pomimo paru istotnych mankamentów byliśmy bardzo zadowoleni z tego wyjazdu. Jakie mankamenty mam na myśli? Przede wszystkim dwa. Po pierwsze kiepski stadion. Stary, mały i w większości nieczynny. Po drugie słaba frekwencja. Było od 2 do 3 tysięcy widzów.

 

Oba zespoły wystąpiły w następujących składach: Polonia: Juszczyk, Hricko, Killar, Żytko, Telichowski, Radzewicz (Chomiuk), Tymiński, Hanek, Barcik, Jarecki (Podstawek), Vascak (Kobylik). Jagiellonia: Sandomierski, Thiago, Skerla, Arzumanjan (Pejović), Norambuena, Kupisz, Kascelan (Burkhardt), Hermes, Seratlić, Lato, Frankowski (Makuszewski). Pod stadion podjechaliśmy prawie 2 godziny przed meczem. I tu miła niespodzianka, bo było wiele miejsc do parkowania. Kolejna miła niespodzianka to zakup biletów. Minuta i mieliśmy plastikowe bilety, na których były nasze zdjęcia. Na trybunach miła atmosfera. Choć kilka pierwszych minut mnie zaskoczyło, ponieważ nie było dopingu. Później przez większość meczu doping był niezły, ale trochę inaczej zorganizowany niż na paru innych stadionach.

Brak było „dyktatorskiej” władzy gniazdowego, który miał czas oglądać mecz. Na głównej trybunie brak było typowych pikników. Każdy włączał się w doping. Trochę słaby był doping gości. Może wynikało to ze słabego wyniku piłkarzy Jagiellonii.

Początek meczu nie był najlepszy dla gospodarzy. Przewagę osiągnęli goście. Sam na sam z Juszczykiem stanął Frankowski, ale strzelił wprost w bramkarza. I kiedy wydawało się, że kwestią czasu jest gol dla Jagi, gospodarze wyprowadzili kontrę, po której bramkę dla Polonii zdobył Słowak Miroslav Barcik. W 34 minucie doszło do przełomowych 5 minut tego meczu. Po bramkach Blazeja Vascaka i Dariusza Jareckiego gospodarze prowadzili 3:0. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.

Kiedy w 50 minucie goście zdobyli gola za sprawą Ermina Seratlića wydawało się, że mogą odrobić jeszcze straty. Tymczasem gospodarze grali mądrze i z zaangażowaniem. W 90 minucie Jaga zdobyła drugą bramkę. Strzelił ją Litwin Skerla. Teraz emocje sięgnęły zenitu. Bramkarz Jagiellonii, Sandomierski, pojawił się nawet w polu karnym Polonii. Mecz zakończył się jednak zwycięstwem Polonii 3:2.

Ambicja została nagrodzona. Prawdopodobnie był to najciekawszy mecz Ekstraklasy jaki widziałem na żywo w tym sezonie. Dla mnie najlepszym zawodnikiem był Barcik, a dla Eli Radzewicz. Niczym szczególnym nie wyróżnił się Frankowski. Pobyt na stadionie Polonii przypominał mi trochę czasy gry siatkarzy Stali Nysa w najwyższej lidze. Też byli najbiedniejsi. Mieli najgorszą halę. Ale też mieli kibiców, którzy mocno angażowali się w doping i pokonywali potentatów.

Więcej zdjęć w galerii