SK Lipova-Lazne - Sokol Bernartice 4-3 (2013-14) Drukuj
niedziela, 01 września 2013 12:25

Po meczu w Vapennej pojechaliśmy do bardziej znanej miejscowości Lipova-Lazne. Jest ona popularną miejscowością turystyczną, ale na pewno nie piłkarską. Na fotbal.cz wyczytałem, że na ostatnim meczu było tam 13 osób. Mecz ten wybrałem ze względu na walory krajobrazowe, na które liczyłem. Po krótkim błądzeniu trafiliśmy pod stadion. A tu znowu szok. Jak na 8. ligę rewelacja.

Znowu ogrodzony obiekt. Na nim boisko główne i boczne (chyba za małe). Ładny budynek klubowy, a po jego dwóch stronach zadaszone trybuny. Jest też tablica świetlna pokazująca wynik i czas trwania meczu. Oczywiście wędzarnia, w którym przygotowują kiełbasę i boczek. Jest okienko, w którym sprzedają napoje alkoholowe i bezalkoholowe oraz kawę i herbatę. Kawy dostaliśmy w ceramicznych kubkach i z metalowymi łyżeczkami. Pierwszy raz się z tym spotkaliśmy. Zawsze  kupowaliśmy w jednorazówkach. Nie podawaliśmy się za prasę, bo kobiety miały wstęp wolny, a ja chciałem kupić sobie bilet na pamiątkę. Zanim weszliśmy na stadion, to poszliśmy na prawie 2 godzinny spacer.

Przed meczem na rozgrzewce pojawiła się tylko drużyna gości. Ciekawie wyglądali. W składzie mieli 2 panów z wyraźną nadwagą oraz kilku piłkarzy przypominających wyglądem Brazylijczyków. Od jednego z miejscowych dowiedziałem się, że w okolicach Bernartic mieszka wielu Romów i to są właśnie przedstawiciele tej grupy etnicznej. Na rozgrzewce zawodnicy z Bernartic prezentowali się tragicznie. Na pierwszy rzut oka gospodarze wyglądali lepiej, którzy wyszli na mecz bez rozgrzewki. Mieli młodą drużynę. Gdy dość szybko strzelili 3 bramki, to uznałem, że będzie wynik dwucyfrowy. Nie licząc na wielkie emocje poszedłem kupić kiełbaski. W tym czasie nie zauważyłem, że goście zdobyli bramkę. Do przerwy strzelili drugą i było 3:2. II połowa była zdecydowanie ciekawsza. Piłkarze z Bernartic rozegrali się. Okazało się, że dwaj panowie z brzuszkami mają nienaganną kondycję i kopią piłkę zdecydowanie lepiej niż na rozgrzewce.

Szybkie tempo gry i ostra walka nie były obce też gospodarzom, stąd mecz mógł się podobać. Gol na 4:2 nie podłamał gości, którzy doprowadzili do wyniku 4:3. Ten pomimo ofensywnej gry obu drużyn nie uległ już zmianie. Na meczu było około 110 osób + 2 duże psy. Gdy po meczu opuszczaliśmy stadion, to prawie wszyscy siedzieli przy stolikach rozmawiając przy piwku.

Z meczu jest film, a w galerii znajdziecie zdjęcia