TJ Kamenik Cerna Voda - SK Lipova-lazne 6-0 (07.05.2016) Drukuj
niedziela, 08 maja 2016 14:10

Kristoff, to polski groundhopper mieszkający w Anglii. Przyleciał specjalnie na finał Pucharu Polski. Po nim, gdy wracaliśmy razem z Warszawy do Nysy zainteresował się moimi opowieściami o niskich ligach w Czechach. Gdy usłyszał, że na wszystkich boiskach mają tam kryte trybuny, a na meczach są bilety, jedzenie i piwo, to powiedział, że bardzo chciałby w sobotę na coś takiego pojechać. Zabrałem go w ciemno do Cernej Vody, gdzie jeszcze nigdy nie byłem.  Kristoff miał tam piwo, jedzenie, dach nad głową i bilet. No i towarzystwo 100 miłośników czeskiej kopanej.

 

Mecz TJ Kamenik Cerna Voda – SK Lipova-lazne, to był pojedynek w ramach najniższej w podokręgu Jesenik – okręg Ołomuniec  ligi (8. level). Obie drużyny zajmowały miejsca w środku tabeli i miały po tyle samo punktów. Mimo to mecz był dość jednostronny i zakończył się zwycięstwem gospodarzy 6:0. Do przerwy pojedynek był wyrównany i Cerna Voda zdobyła tylko dwa gole, w tym jeden z rzutu karnego. Bramkę tę można zobaczyć na poniższym filmie. Tam też można podziwiać boisko i krajobraz wokół niego.



Prawie wszystko, co Krzychowi na tym meczu obiecałem miał. Miała być kryta trybuna i była. Fakt, że okazała się nią mała drewniana budowla. Wąskie zadaszenie jest tam też wzdłuż całego budynku klubowego. Miały być bilety i były. Sprzedawano je podczas II połowy w cenie 15 koron za sztukę. Trochę nie spełniłem obietnicy związanej z cateringiem. Mówiłem, że zawsze w Czechach są boczki i kiełbaski. I niestety nie było. Aparatura do ich pieczenia stała, ale była dość mocno zardzewiała. W zamian były … frytki. Za to był najważniejszy punkt programu, czyli czeskie piwo. Nad tym faktem zachwyt mojego kompana był olbrzymi. W czasie meczu zrobił sporo kilometrów chodząc po kolejny kufel. Szczególnie podobało mu się to, że piwo sprzedawano w szklanych kuflach, a nie w jednorazowych.

W czasie meczu na boisko przyjechał gość na rowerze, który nakleił na słupie dwie vlepki, w tym jedną, która przypomina groundhopperską. Umieściłem zdjęcie ich w poniższej galerii.

Znowu na meczu 8. ligi czeskiej trafiłem na tego samego sędziego. To już trzeci kolejny mecz, gdy on był głównym arbitrem. Jak się okazało ma on już 70 lat, a wciąż dobrze sędziuje. Widząc, że to znowu on przypomniały mi się czasy komuny, gdy w każdym filmie czechosłowackiej produkcji grał ten sam aktor. Jak mi przypomniał jeden z kolegów na Twitterze tym aktorem był Vladimir Mensik.


IMG80040.JPG

IMG80090.JPG

IMG8010.JPG

IMG8012.JPG

IMG8020.JPG

IMG8023.JPG

IMG8042.JPG

IMG80430.JPG

IMG8045.JPG

IMG8046.JPG

IMG80470.JPG

IMG8064.JPG

IMG8069.JPG

IMG8073.JPG

IMG8090.JPG

IMG8097.JPG

IMG8099.JPG

IMG8101.JPG

IMG81030.JPG

IMG8114.JPG

IMG8117.JPG

IMG81180.JPG

IMG81230.JPG

IMG81240.JPG

IMG8130.JPG

IMG8146.JPG

IMG8148.JPG

IMG8150.JPG

IMG8151.JPG

IMG8170.JPG

www.facebook.com/mojewielkiemecze

@MojeWielkieMecz