Stal Nysa - TKS Tychy 3-1 (2014) Drukuj
niedziela, 26 stycznia 2014 00:45

Wbrew pozorom mecz z TKS Tychy nie zapowiadał się jako łatwy dla siatkarzy Stali Nysa. Takie mecze są trudne, bo jak takie spotkanie się wygra, to każdy powie, że tak musiało być, bo oba zespoły dzieliło aż 15 punktów. Stal była na VI miejscu, a TKS Tychy na XII, czyli ostatnim. Na taki mecz trudniej jest się zawodnikom zmobilizować.

A jeśli w takim meczu straci się jakieś punkty, to wszyscy mają pretensje. Przed tym starciem oba zespoły były na fali. Stal w ostatnich 2 meczach zdobyła 6 punktów, a TKS w ostatnich 3 meczach zdobył ich 7 i wszystkie te 3 spotkania wygrał.

 

Po pierwszym secie, którego Stal wygrała do 17, wydawało się, że jest w takiej formie, że pewnie wygra 3:0. Tymczasem w II secie zawodnicy Stali wyraźnie obniżyli loty i przegrali do 22. Kolejne 2 partie nie stały na najwyższym poziomie, ale zakończyły się zwycięstwem Stali do 20 i 19. Mecz ten nie był wielkim widowiskiem. Stal odniosła trzecie kolejne zwycięstwo za 3 punkty, z tego drugie we własnej hali. Trzeba jednak pamiętać, że wszystkie te zwycięstwa Stal odniosła w meczach z beniaminkami.

Na meczu tym pierwszy raz zawisła nowa flaga nyskich ultrasów, którzy prowadzili przyzwoity doping. W II secie zorientowałem się, że nad nami jest kilkoro kibiców TKS-u, którzy jednak ograniczali się do krzyczenie: Hej, hej, hej … . Mieli na sobie koszulki swojego klubu.